Seahawks vs Vukovi w finale CEFL Cup
W niedzielę Seahawks po raz pierwszy w swojej historii wystąpią w finale europejskich rozgrywek. W najważniejszym meczu CEFL Cup zmierzą się z jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w Europie – Vukovi Belgrad.
O Seahawks wiemy praktycznie wszystko, dlatego skupię się raczej na ekipie Wilków, którzy będą chyba jednym z najbardziej wymagających przeciwników z jakimi w ostatnim czasie mierzyli się z gdynianie. W półfinale Serbowie dość gładko rozprawili się z tureckim klubem Sakarya Tatankalari – Wilki zwyciężyły 56-28.
Vukowi istnieją od 2003 roku. W tym czasie aż ośmiokrotnie okazywali się najlepszą drużyną w Serbii, czterokrotnie zajęli drugie miejsce. Jednak ich ostatni tytuł mistrzowski to sezon 2014. Lata 2015 i 2016 to srebro drużyny z Belgradu, natomiast w ubiegłym roku swoje rozgrywki zakończyli w półfinale, w którym przegrali z Novi Sad Dukes 7-33. Było to wydarzenie bez precedensu bowiem po raz pierwszy w historii istnienia ligi serbskiej w finale nie zagrali Vukovi. Był to trzynasty sezon rozgrywek… i jak tu nie wierzyć w pechową trzynastkę.
Na arenie europejskiej Wilki występują od 2006 roku i związani są niezmiennie z CEFL. Trzeba przyznać, że ich osiągnięcia są imponujące. Oto jak wyglądały finały rozgrywek CEFL w poszczególnych latach:
2006 – przegrana z Kragujevac Wild Boars (12:23).
2007 – wygrana z Docler Wolves (28:27)
2008 – przegrana z CNC Gladiators (8:14)
2009 – wygrana z Cineplexx Blue Devils (39:20)
2010 – wygrana z Ljubljana Silverhawks (42:20)
2011 – wygrana z Docler Wolves (34:33)
2012 – przegrana z Ljubljana Silverhawks (21:34)
2013 – wygrana z Kragujevac Wild Boars (42:0)
2014 – wygrana z Ljubljana Silverhawks (27:17)
2015 – przegrana z Novi Sad Dukes (23:25)
2016 – przegrana z Projekt Spielberg Graz Giants (49:52)
W sezonie 2017 Wilki po raz pierwszy nie awansowały do finału. Vukovi również trzykrotnie brali udział w IFAF Champions League (to właśnie te rozgrywki wygrali Panthers w sezonie 2016), dwukrotnie zajmując drugie miejsce. W sezonie 2014 w finale ulegli Helsinki Roosters (36:29), rok później przegrali z Carlstad Crusaders (84:49).
Historię mają imponującą jednak ostatnie lata to wyraźny kryzys. Choć może kryzys to za duże słowo, ale na pewno jest to obniżenie lotów. Na krajowej arenie prym wiodą obecnie Kragujevac Wild Boars, którzy zdobyli mistrzostwo w sezonach 2016 i 2017. W tym roku w lidze Vukovi mają bilans 5-1. Jedyną porażkę ponieśli właśnie z Wild Boars na otwarcie sezonu.
Do finału Wilki podchodzą bardzo poważnie. W ostatnich dniach dołączył do klubu Cory Butler Byrd, który może występować jako running back, skrzydłowy, cornerback oraz w kick returnach. Jest to poważne wzmocnienie i Vukovi zapowiadają jego debiut w swoich barwach właśnie w meczu przeciwko Seahawks. Oto co nowy zawodnik Wilków prezentował grając w stanach:
W drużynie zakontraktowanych jest już dwóch innych amerykanów: rozgrywający Khari Vercher oraz skrzydłowy Josh Hartigan. Oprócz tej dwójki do zespołu przed sezonem dołączyło również trzech zawodników z Novi Sad Dukes – klub ten w tym roku nie występuje w rozgrywkach z powodu trudnej sytuacji finansowej, a także trzech z Pancevo Panthers.
Vukovi powoli próbują odbudowywać swoją pozycję. W Serbii, ich celem jest odzyskanie mistrzostwa kraju i powrót do CEFL Championship, w której obecnie występują Kragujevac Wild Boars.
W finale szczerze mówiąc trudno wskazywać faworyta. Moim zdaniem będzie to drużyna z Belgradu głównie z powodu większego doświadczenia na europejskich boiskach. Jeśli spojrzeć jednak na ranking prowadzony przez AmericanFootballInternational to Seahawks powinni być postrzegani jako faworyt. Jastrzębie zajmują w najnowszej edycji (z 31 maja) 25 pozycję, natomiast Vukovi nie pojawili się na tej liście. Dla porównania Wild Boars – czyli mistrzowie Serbii zajmują w tym zestawieniu 21 miejsce.
Wydaje mi się, że Seahawks jeśli zaprezentują swoją najlepszą dyspozycję, będą w stanie sprawić niespodziankę. Warunek jest jeden – muszą zagrać o niebo lepiej, niż w swoich dwóch ostatnich meczach przeciwko Panthers i Falcons, gdzie szczerze mówiąc nie zachwycili.
Natomiast Jastrzębie mają kim postraszyć. Nie raz i nie dwa grali w meczu o dużą stawkę. Psychicznie na pewno udźwigną ten mecz. Liczę na ich dobry występ, a czy to wystarczy na pokonanie Serbów. Przekonamy się w niedzielę, początek meczu o godzinie 17:00.