Lowlanders w słabym stylu ale jednak z wygraną. LFA dało zarobić

W LFA1 obejrzeliśmy tylko jedno spotkanie. Obyło się w nim bez niespodzianki, faworyt z Białegostoku zgodnie z przewidywaniami zwyciężył ale nie było to zwycięstwo jakiego wszyscy się spodziewali. Na pewno nie było to zwycięstwo jakie chciałbym oglądać, kiedy przed meczem kurs na faworyta wynosi 1.03!

Przed meczem w ciemno obstawiałem pełną dominację Lowlanders od pierwszego zagrania. Tymczasem Mets nie zamierzali położyć się na boisku i czekać na najniższy wymiar kary. Mieli zupełnie inny pomysł na ten pojedynek. Podjęli rękawicę i przez pierwszą kwartę walczyli jak równy z równym ze znacznie silniejszym przeciwnikiem. Wraz z upływem czasu Lowlanders zaczynali zyskiwać przewagę ale była to minimalna przewaga. Po przerwie goście zagrali nieco lepiej i przypieczętowali swoje zwycięstwo.

Najciekawsze rzeczy działy się na linii wznowienia i to w obie strony. OL Mets w tym meczu wzniósł się chyba na wyżyny swoich możliwości. Przecierałem oczy ze zdumienia patrząc na to co prezentują i mając jednocześnie w pamięci ich poprzednie występy przeciwko teoretycznie słabszym przeciwnikom. Udawało im się neutralizować najgroźniejszą broń defensywną Ludzi z nizin, czyli linię defensywną. Oczywiście nie przez cały mecz ale momentami wyglądali naprawdę bardzo dobrze. W obronie D-line z Arkiem Cieślokiem i Aleksandrem Powarem na czele był potężnym zagrożeniem dla rozgrywającego z Białegostoku. Jednak im dalej od linii wznowienia tym działo się coraz gorzej. Trzeba pamiętać, że jest to trochę wynik tego, że kontuzje i zawieszenia zdziesiątkowały skład gospodarzy. Sprawdza się zatem to o czym pisałem przed sezonem, że długa ławka będzie kluczowa w tym roku. W Mets głębia składu mogłaby być większa. Mimo wszystko tylko 25 straconych punktów przeciwko Lowlanders nie jest złym wynikiem. Spodziewałem się, że może to być dwa razy tyle.

Lowlanders wygrali i niby zwycięzców się nie sądzi ale jestem przekonany, że mają ogromy niedosyt. Ciężko po takim meczu doszukiwać się pozytywów w grze. Choć na pewno warto zauważyć dobry występ Noela Grafa. Chłopak, który do tej pory kojarzony był z drużyną juniorów Lowlanders i pozycją runnig backa, w Warszawie zagrał jako linebacker i radził sobie bardzo dobrze. Dwoma przyłożeniami przypomniał o sobie Konrad Mariański i to chyba tyle jeśli chodzi o Lowlanders. Ciekaw jestem co pokażą w Tychach.

Kącik bukmacherski

W tym sezonie postanowiłem dzielić się swoimi kuponami, które gram. Na miniony weekend moje typy wyglądały jak poniżej. Oczywiście wszystko poprawnie wytypowane i jeśli graliście tak jak ja to po weekendzie mogliście cieszyć się z 5 jednostek zysku.

Kupon na najbliższy weekend pojawi się prawdopodobnie w czwartek lub piątek. Wszystko zależy od tego kiedy bukmacherzy wystawią kursy na mecze. Sprawdzajcie stronę i fanpage.