Ćwierćfinały w dziewiątkach. Dwa walkowery i dwa znaki zapytania
Te znaki zapytania to pojedynki Armia – Białe Lwy i Owls – Eagles. Szczerze mówiąc trudno wskazać w nich zdecydowanego faworyta. Natomiast dwa walkowery to mecze Armada – Rockets oraz Lakers – Wataha
Niewiele brakowało, a mielibyśmy trzeci walkower w meczu Owls – Eagles, jednak zwyciężył duch sportu i mecz ten ostatecznie zostanie rozegrany.
Armia – Białe Lwy
To chyba będzie najciekawszy mecz w tych dwóch ćwierćfinałach, które będziemy mogli obejrzeć. Choć drugi pojedynek nie zapowiada się wcale gorzej.
Armia przystępuje do tego meczu z zaledwie jedną porażką na koncie. Poniosła ją w pierwszym turnieju gdzie uległa Armadzie. Pozostałe mecze poznaniacy wygrywali bardzo spokojnie kontrolując mecz. Jednak tym razem czeka na nich znacznie bardziej wymagający rywal.
Białe Lwy to drużyna, która z turnieju na turniej gra coraz lepiej. Zawodnicy z Gdańska napędzili stracha faworyzowanej Armadzie kiedy przez długi czas prowadzili, a decydujące punkty stracili w końcówce spotkania. Ten mecz pokazał prawdziwe oblicze Białych Lwów oraz ich siłę.
Z kandydatem numer 1 (Armadą) do wygrania dziewiątek zagrali jak równy z równym, teraz spotkają się z kandydatem numer 2 (Armią). Wynik jest sprawą otwartą. Według mnie niewielkim faworytem będą gospodarze głównie ze względu na to, że jest to dla nich mecz domowy ale jak dla mnie szanse tutaj oceniam pół na pół z minimalnym wskazaniem na Armię. Zwycięstwem gdańszczan nie będę jednak zaskoczony.
Typ: Armia
Owls – Eagles
Przy tym meczu wydarzyło się mnóstwo ciekawych rzeczy… poza sportowych. Najpierw cała „afera” z importem Eagles i zastanawianie się nad rodzajem kary dla klubu z Warszawy. Na szczęście rozsądek zwyciężył i Eagles nie zostali ukarani sześcioma walkowerami. Jednak karę musieli ponieść i tak oto podjęto decyzję, że ćwierćfinał grają na wyjeździe. Jednak niewiele brakowało a tego meczu byśmy nie obejrzeli. Przez chwilę nad Owls wisiało widmo walkowera. Tu jednak również udało się porozumieć i kilka godzin temu ostatecznie potwierdzono, że mecz się odbędzie.
Jeśli spojrzeć od strony sportowej to czeka nas starcie ósmej drużyny z pierwszą. Teoretycznie nie powinno się tu wydarzyć nic zaskakującego. Tymczasem faworytem według bukmacherów są… Owls i to nie powinno dziwić. Grają u siebie, podczas sezonu regularnego pokonali znacznie mocniejszych przeciwników, niż Ci, z którymi mierzyli się Eagles. Bielawianie mieli nieporównywalnie cięższy terminarz, z którego wyszli obronną ręką.
Eagles z kolei wykonali swój plan w 100%. Odnieśli sześć zwycięstw, a dodatkowo stracili mniej punktów niż Armada i tym samym wygrali sezon zasadniczy. Jednak Owls to przeciwnik z zupełnie innej półki. Z tak wymagającym rywalem warszawiacy jeszcze nie grali. Eagles w lidze zwyciężali ale styl był dość mocno dyskusyjny, niemniej zwycięstwo to zwycięstwo i co by nie mówić pierwszego miejsca nie wygrywa się przypadkiem. Gdyby mecz był rozgrywany na terenie Eagles faworytem zapewne byliby właśnie oni. A tak, sprawa wyniku jest otwarta.
Tutaj, podobnie jak w meczu Armii z Białymi Lwami, także bardzo trudno wskazać faworyta. Moim zdaniem szanse są 50 na 50. Zdecyduje dyspozycja dnia, na wyniku zaważyć mogą pojedyncze zagrania i indywidualne błędy. Spodziewam się wyrównanego meczu i chyba jednak więcej szans daję gospodarzom. Podobnie jak w przypadku pierwszego meczu, głównie ze względu na własne boisko.
Typ: Owls
Walkowery
Dwa walkowery w ćwierćfinałach tylko i wyłącznie potwierdziły, że dziewiątki nie mają racji bytu w kolejnych sezonach. Na pewno nie w tej formie, którą oglądaliśmy w tym roku. Z jednej strony dobrze, że udało się rozegrać choć część sezonu w normalnych warunkach, z drugiej strony jednak nie jest to miejsce dla wielu drużyn, które oglądamy w LFA9. Mocno kontrowersyjny wydaje się też brak podziału geograficznego w play off.
Szczerze mówiąc to nie ma co się dziwić Rockets, że nie chcieli jechać ponad 800 kilometrów na, z góry przegrany, mecz. Bliżej mieliby do Budapesztu, Mińska, Wilna czy Kijowa! Oto jak oficjalnie o swojej decyzji poinformowali Rockets.
Decyzją Watahy jestem zaskoczony. Oficjalnym powodem tego, że Wataha nie pojedzie do Olsztyna jest zagrożenie epidemiczne. Oczywiście dbanie o swoich graczy jak najbardziej rozumiem niemniej decyzja jest z rodzaju tych bardziej niespodziewanych… tym bardziej, że moim zdaniem Wataha by ten mecz wygrała. Tutaj można przeczytać oświadczenie Watahy
Cóż, dziwny to jest sezon pod wieloma względami. Miejmy nadzieję, że mimo wszystko ostatnie mecze uda się rozegrać i zakończyć ten rok wyłonieniem zwycięzców na boisku.
1 thought on “Ćwierćfinały w dziewiątkach. Dwa walkowery i dwa znaki zapytania”
Comments are closed.