Futbol australijski. Polish Angels – nagrody indywidualne po Mistrzostwach Europy 2022

Na Mistrzostwach Europy w futbolu australijskim nasze reprezentacje osiągnęły historyczne rezultaty. Tutaj znajdziecie opis turnieju rozgrywanego w Edynburgu: https://gameday.pl/futbol-australijski-historyczne-wyniki-polskich-reprezentacji-na-mistrzostwach-europy/

Szczególnie dużo pozytywnych słów zebrała drużyna kobieca, która debiutowała jako reprezentacja Polski. Trener główny kadry kobiet postanowił w wyjątkowy sposób docenić swoje zawodniczki i przyznać im specjalne wyróżnienia w aż 15 kategoriach.

Z tej okazji zorganizowana została gala wręczenia nagród: Polish Angels Awards Ceremony. Można oczywiście do niej wrócić i obejrzeć całość. Natomiast zapraszam do opisu poszczególnych nagród i poznania dziewczyn, które reprezentowały Polskę na Mistrzostwach Europy w futbolu australijskim w 2022 roku.

Polish Angels – nagrody indywidualne

Polish Angels Best Player – Agnieszka Bezrączko

Nagroda ta trafia do wybitnej zawodniczki i “ incredible athlete”. Jak zaznaczył Roger, była widoczna wyraźna różnica w grze, kiedy była na boisku, a kiedy była poza nim. Kiedy grałą – wygrywaliśmy. Swoją obecnością na boisku wnosiła wiele jakości do gry całego zespołu. W opinii wielu jest po prostu gwiazdą kobiecego futbolu australijskiego.

Polish Angels Golden Boot – Emilia Pruszkowski

Ta zawodniczka może poszczycić się kilkoma spektakularnymi wyczynami. Zarówno z boiska jak i spoza niego.
– Obecnie jest zawodniczką z największą liczbą bramek jakie kiedykolwiek zdobyto dla Polish Angels.
– Została wybrana najlepszą zawodniczką Polski na Euro Cup.
– Ale także przyprowadziła rodziców na afterparty.
– Jest jedyną z naszych Angels, która kiedykolwiek wypiła „shoey”.
– I generalnie jest po prostu niesamowitą osobą, którą uwielbiamy

The Real Angel – Wiktoria Żak

Nagroda ta trafia w ręce zawodniczki, która może poszczycić się prawdziwie anielską mieszanką cech, a zatem:
– Za anielski wysiłek i nieustępliwość, którą okazywała pokazała na boisku.
– Za wielkie serce do gry oraz niespotykane pokłady pozytywnego nastawienie podczas meczów.
– Oraz oczywiście za całkowicie obiektywny fakt, że podczas turnieju wyglądała jak najprawdziwszy anioł.

The Angel’s Holy Spirit – Victoria Bieniek

Ta zawodniczka dosłownie i w przenośni dodaje skrzydeł Polish Angels. Swoim charakterystycznym krzykiem mogłaby obudzić umarłego i czasami naprawdę ciężko to wytrzymać. Jej doping to niekończące się źródło do żartów ale jednocześnie wiemy, że te wszystkie krzyki i wrzaski to nieprawdopodobna wręcz pasja do futbolu australijskiego. Jej troska, zaangażowanie i dbanie o każdego ze sztabu – łącznie z trenerem – było niesamowicie budujące i wzruszające.

Robiła wszystko co w jej mocy aby zawodniczki i trenerzy czuli się wyśmienicie, opiekowała się nimi i inspirowała w trudnych momentach. Dawała z siebie 150% i na boisku i poza nim. Pomogła Magdzie stworzyć Polish Angels, ale przede wszystkim dodawała im skrzydeł do latania w Szkocji.

The Inspirational Angel – Aleksandra Szeremeta

Prawdopodobnie podczas turnieju była to najbardziej zmarznięta osoba w całym Edynburgu, a może nawet i całej Szkocji. Równie dobrze można by przyznać jej nagrodę Snow Angel. 

Ale trzeba zauważyć, że za tym zewnętrznym chłodem kryje się niezwykle ciepła osobowość i uroczy uśmiech. Jak mawia trener: za każdym razem, gdy na nią spoglądałem, miała ogromny uśmiech na twarzy, a za każdym razem, gdy z nią rozmawiałem lub prosiłem, żeby coś zrobiła ochoczo z energią przystępowała do działania. Jej postawa była wyjątkowa, a co najważniejsze, jej pozytywne nastawienie udzielało się reszcie kadry. Sprawiła, że czas na turnieju był znacznie radośniejszy i odczuwał to cały zespół. Nie mogę się doczekać ponownej współpracy z nią!”

Jej postawa pomogła nam zdobyć na turnieju 2 głosy od sędziów. Jesteśmy z niej niezmiernie dumni i wdzięczni za jej wysiłek.

Haven’s Gatekeeper – Trish Tendai Chatsika

Wejście do niebios nie jest dla wszystkich, niektórzy muszą się szczególnie postarać, niektórzy kończą tylko na pukaniu do nieba bram. Wejście do bramki Polish Angels było zadaniem jeszcze trudniejszym. Nasza Haven’s Gatekeeper zatrzymała oszałamiającą wręcz liczbę strzałów. Podczas turnieju była niemalże murem nie do przejścia. Wykazała się odwagą, dyscypliną i bezlitosną postawą wobec rywali.

The Rising Angel – Kamila Prochera

Nasz Rising Angel przed turniejem usłyszał od trenera złą wiadomość – „Musisz grać w obronie!” Czyli zrobić coś, czego nigdy wcześniej na boisku nie robiła. Później przyszła kolejna zła wiadomość – „Musisz grać w ataku!” – coś, czego nigdy wcześniej na boisku także nie robiła. Następna wiadomość nie była wcale lepsza – „Musisz grać na środku pola!”. 

Nasz Rising Angel nie miała stałej roli na boisku. Musiała być tam gdzie tego potrzebowała drużyna. Ale to nie miało znaczenia. Błyszczała bez względu na to gdzie była wystawiana. 

Stała się jedną z naszych najbardziej niezawodnych zawodniczek. A co ciekawe zdobyła również dwa głosy sędziowskie. Zrobiła zdecydowanie największy postęp podczas turnieju.

Coach’s Favourite Angel – Natalia Gliwińska

Tę nagrodę otrzymała zawodniczka, która podczas całego turnieju niemalże  zawsze wygrywała swoje pojedynki jeden na jeden. Z ławki trenerskiej miało się wrażenie, że mogła rywalizować z każdym i ten pojedynek wygrać nie patrząc zupełnie na rozmiary rywalki. Niezwykle rzadko zdarza się mieć w drużynie zawodniczkę z tak dużą determinacją, dyscypliną i poświęcającą się dla drużyny. 

Jako Polish Angels mieliśmy ogromne szczęście mieć taką zawodniczkę po naszej stronie.  

Future Star of AFL Women’s – Magdalena Zamorska

Za każdym razem, gdy mamy turniej lub mecz i widzimy, jak grają nasi zawodnicy – australijscy trenerzy i kibice zadają to samo pytanie – czy któryś z naszych graczy może dostać się do AFL? Czyli czy któraś z naszych Angels mógłby dostać się do AFLW?! 

Osiągnięcie takiego poziomu jest trudne, wymaga niesamowitych zdolności sportowych, ogromnej ilości ciężkiej pracy oraz mentalności mistrza. I takie cechy mają nasze dziewczyny. Podczas turnieju ta zawodniczka walczyła niczym lew, ciężko pracowała dla drużyny, nigdy się nie poddawała, nigdy nie narzekała i popisywała się niesamowitymi umiejętnościami. 

Zdecydowanie jest gwiazdą i zasługuje na wszystkie sukcesy, jakie ją spotykają. A w przyszłości być może nawet zobaczymy ją grającą w AFLW!

Charlie’s Angel – Julia Szczotka

Jeżeli nie widzieliście filmu Aniołki Charliego, to szybkie streszczenie – opowiada on, o grupie walczących z przestępczością dziewcząt, które wykonują rozkazy od swojego tajemniczego szefa. Brzmi trochę znajomo. Tytułowy Charlie… a w naszym przypadku Roger, powierza im niebezpieczne zadania, a Aniołki realizują je niczym superbohaterowie. 

Nasz Aniołek… podobnie jak filmowe aniołki, miał podczas Euro Cup do wykonania zadania specjalne ale co ważniejsze, każde z nich zostało zrealizowane po mistrzowsku. W realizacji zadań nie przeszkodziła nawet kontuzja. Po prostu wyszła na boisko i zrobiła dokładnie to co do niej należało. Pokazała ogromne serce do gry i bojowy charakter.

The Polish Archangel – Magdalena Cieślak

Przed turniejem przygotowana została tak zwana – book of values, principles and strategies – zgodnie z którą mieliśmy grać, postępować i za którą dziewczyny były gotowe „umrzeć”. Siostrzeństwo, Be the Best, Niech Polska będzie dumna, formacja 3-4-2, wybieganie w otwarte przestrzenie, zdyscyplinowana obrona, szybkie zmiany. To tylko część naszych zasad.

Aby zostać zawodniczką Polish Angels trzeba było spełniać wszystkie te założenia. Ale była jedna dziewczyna, która zrobiła trochę więcej niż inni. Jedna z Polish Angels od początku do końca realizowała wszystkie założenia. Fantastycznie było to obserwować i jako reprezentacja jesteśmy z niej bardzo dumni.

The (Un)Holy Angel – Emer Ni Cheallaigh

Prawdziwa i jedyna Królowa Afterparty. Czy nam się to podoba, czy nie, taką nagrodę po prostu trzeba przyznać po każdej podróży footy. Niestety to niewiele mówi o jej występie na boisku, a o tym nie wolno zapomnieć i trzeba docenić. 

Była niezwykła – szybka, zręczna, opanowana, twarda, zdeterminowana i nigdy się nie poddawała. Wykazała się wszystkimi cechami jakie musi posiadać znakomita zawodniczka futbolu australijskiego. 

Była także „last man standing” na after party (wraz z trenerem). Kupiła też Roggerowi dwa piwa i fish & chips! To zasługuje na medal, trofeum i nagrodę!!

The Angel Warrior – Weronika Adamczyk

Ta nagroda spokojnie mogłaby trafić w ręce każdej z naszych dziewczyn. Odwaga i nieustępliwość Polish Angels były niesamowite. Ale zachowanie jednej z nich na zawsze zostanie w pamięci osób, które uczestniczyły w EuroCup.

W naszym ostatnim meczu ze Szwajcarią brakowało nam trzech zawodniczek. Ale możecie nie wiedzieć, że powinno zabraknąć czterech. Niestety jedna z naszych Angels doznała kontuzji twarzy w poprzednim meczu i nie czuła się na siłach do gry. Wszystko jednak zmieniło się kiedy zobaczyła, że brakuje nam napastniczek. Podjęła szybką, odważną, można powiedzieć heroiczną decyzję by zagrać w ostatnim pojedynku pomimo kontuzji. 

Dramaturgii dodawał fakt, że… nie było dla niej zmiany więc musiała i faktycznie rozegrała cały mecz… Grała bardzo dobrze… i wygraliśmy ten mecz… nasze pierwsze zwycięstwo w historii. Angels wygrały ten mecz oczywiście także dzięki jej obecności. To był najwyższy stopień postawienia dobra drużyny ponad wszystkim.

Reszta historii jest nie mniej filmowa. Nasza zawodniczka w ostatnich sekundach meczu złamała rękę i trafiła do szpitala… ale złamanie ręki nie złamało ducha footie. Przyszła na afterparty w szpitalnej koszulce!!! Postawa godna największych mistrzów sportu.

The Angel of Death – Sylwia Greinert

Każda drużyna ma w składzie jednego z tych graczy. Przerażającego, egzekutora, na którego widok, ze strachu drążą przeciwnikom kolana. Zwykle to właśnie te zawodniczki są ulubieńcami fanów – bo kto nie lubi patrzeć jak przeciwnicy są roznoszeni w pył. 

Dokładnie tak samo było w Polish Angels na EuroCup. Uwielbialiśmy oglądać jej grę. Naszą strategią było zszokować przeciwniczki mocnymi, dynamicznymi tacklami a później wykorzystać ich strach. I tak faktycznie było. Pod tym względem ta zawodniczka była zdecydowanym liderem w naszej reprezentacji. Chcieliśmy pokazać Europie z czego zrobione są polskie dziewczyny, a ta wyjątkowa jest ze stali! 

Polish Godess – Magdalena Maroszek

O zaletach tej dziewczyny i o jej osiągnięciach w ciągu ostatnich kilku miesięcy można by napisać całą książkę. W wieku 19 lat robiła rzeczy, do których ludzie dwa, a niekiedy i trzy razy starsi nie są zdolni. 

Stworzyła kobiecą drużynę AFL w kraju, w którym sport ma dopiero 3 lata. Połączyła ludzi z różnych miast, różnych kultur, o różnych mentalnościach w jeden świetnie funkcjonujący zespół. Wierzyła w siebie. Wierzyła w swoje zdolności. Wierzyła w nas. Wszyscy to czuliśmy. Daje doskonały przykład, że odważnym i konsekwentnym działaniem można osiągnąć wszystko. Co więcej robi to z uśmiechem na twarzy, pełna energii i radosnego nastawienia.

Włożyła więcej pracy w tworzenie Angels niż ktokolwiek inny – i teraz może cieszyć się owocami tej niesamowitej pracy. Niezwykle imponująca młoda kobieta. Już na stałe zapisała się w historii futbolu australijskiego w Polsce jako pierwsza kapitan reprezentacji Polski kobiet. 

Filmowe podsumowanie udziału Polish Angels wEuro Cup 2022