Panthers Wrocław nie zagrają w polskiej lidze w sezonie 2021. Co to oznacza? Kto zyska, a kto może stracić
Chciałoby się powiedzieć: „prorok jaki czy co”? O tym, że Panthers Wrocław mogą nie wystąpić w naszej lidze w nadchodzącym sezonie napisałem w moim tekście dotyczącym European League of Football:
Rozważania, które tam snułem stały się faktem. Panthers zdecydowali, że nie wystawią seniorskiej drużyny w walce o tytuł mistrza Polski w sezonie 2021. Oto oficjalne oświadczenie klubu.
Oczywiście można się było spodziewać takiego obrotu spraw. Decyzja jest zaskakująca, ale nie jest z gatunku tych szokujących. Jest to dobrze przemyślana, chłodna kalkulacja. I przyznaję, że osobiście też zdecydowałbym się na taki krok. O korzyściach przystąpienia do ELF przez Panthers już pisałem. Ponownie polecam tekst podlinkowany powyżej, natomiast nie zrobiłem jeszcze zestawienia zysków i strat rodzimej ligi, klubów, związku oraz kibiców. A zatem zastanówmy się…
Kto zyska, kto straci
Z jednej strony to przykre, że najlepsza polska organizacja żeby się rozwijać i szukać równorzędnych przeciwników sportowych musi podejmować tak radykalne decyzje, skutkujące nieprzystąpieniem do walki o tytuł mistrza Polski.
Z drugiej jednak strony, wszyscy wiemy jak wyglądała rzeczywistość w naszej lidze. Pantery nie miały równorzędnych przeciwników na boisku. Organizacyjnie i marketingowo również przewyższali wszystko co dzieje się od 2018 roku w polskim futbolu, o dwie klasy. Kwestią czasu było to, kiedy priorytetem dla Panthers stanie się rywalizacja w Europie. Pierwsze sygnały takiego podejścia mieliśmy już w sezonie 2019 kiedy to wrocławianie zdecydowali się zagrać podczas jednego weekendu dwa mecze. W sobotę w rozgrywkach CEFL Championship z Kragujevac Wild Boars, natomiast w niedzielę ligowy mecz z Watahą Zielona Góra. Wynik pojedynku w LFA – 25:16 dla Panthers, dobitnie pokazał, że próba pogodzenia rozgrywek europejskich z polskimi może być zbyt trudnym zadaniem nawet dla nich. Jestem przekonany, że doświadczenia tamtego weekendu miały ogromny wpływ na obecnie podjętą decyzję.
Wraz z odejściem Panthers naturalnie spadnie poziom sportowy rozgrywek, co jednak paradoksalnie sprawi, że nasza liga stanie się znacznie ciekawsza i dużo bardziej nieprzewidywalna, a co za tym idzie bardziej atrakcyjna dla kibiców. W tej chwili trudno wyrokować, kto zagra w finale, jak będzie wyglądał skład play-off. Takich niewiadomych nie mieliśmy od wielu sezonów. Kluby poczuły ponownie, że jest szansa bić się o najwyższe laury w Polsce, że to jest ten moment, kiedy zdobycie mistrzostwa Polski staje się realne. Po raz pierwszy od kilku lat nie mamy zdecydowanego faworyta rozgrywek.
Na pewno liga traci solidnego partnera. Przypomnę tylko, że wszystkie trzy finały seniorskie LFA były organizowane na Stadionie Olimpijskim, czy to przez same zainteresowane kluby czy też przy ogromnym ich wsparciu. W nowym sezonie tak nie będzie. Wrocławianie będą mieli inne tematy, które będą zaprzątały ich myśli i działania. A zatem organizacja finału, wybór miejsca rozgrywania meczu i cała otoczka marketingowa spadnie na barki ZFAP. Będzie to dobry chrzest bojowy dla nowopowstałego związku.
Odejście Panter to również szansa dla jednego, może dwóch, a może trzech klubów aby wskoczyć na wyższy poziom – zarówno organizacyjny jak i sportowy. W momencie kiedy istnieje realna szansa na mistrzostwo, dużo łatwiej rozmawiać o transferach z polskimi zawodnikami. Nie znam żadnego sportowca, który nie chciałby wywalczyć tytułu. Dużo łatwiej będzie również rozmawiać ze sponsorami, biorąc jednak poprawkę na obecną sytuację gospodarczą w kraju. Oczywiście Ci najwięksi reklamodawcy, którzy będą chcieli zaistnieć przy futbolu i będzie ich na to stać, zapewne będą rozmawiali z Panthers. Natomiast dla lokalnych firm z mniejszymi budżetami marketingowymi to świetna okazja do promocji i pochwalania się, że sponsoruje się klub, który ma realne szanse na mistrzostwo Polski. Argument ten powinien również mocniej oddziaływać na lokalne jednostki samorządu. Doskonale, od kilku lat, właśnie taką strategię prowadzą Lowlanders i według mnie jest to ścieżka, którą warto naśladować.
Po stronie zysków na pewno zaliczam emocje kibicowskie. Niby nie zobaczymy w lidze gry w wykonaniu najlepszej polskiej drużyny, ale za to nie będziemy też oglądać deklasacji w ich wykonaniu. Mecze, w których przewaga sięga 50 czy 60 punktów nie budzą żadnych emocji. Bez Panthers takich wyników będzie zdecydowanie mniej.
Trudno jest mi ocenić kwestie zawodników. Bo z jednej strony z kalendarza wypadają mecze z najlepszymi graczami w kraju, a najwięcej uczysz się grając przeciwko lepszym od siebie. Natomiast z drugiej strony dostawanie lania przez cztery kwarty wiele nie wnosi. Trudno nauczyć się czegokolwiek kiedy przeciwnik jest poza twoim zasięgiem i kiedy nawet nie jesteś w stanie nawiązać z nim walki. Mimo wszystko wydaje mi się, że wyrównane spotkania wpłyną pozytywnie na rozwój polskich zawodników. Jedyne co budzi pewnego rodzaju obawy to, że ten rozwój we Wrocławiu siłą rzeczy będzie prawdopodobnie znacznie szybszy niż w klubach grających w lidze, a tym samym Pantery odjadą sportowo jeszcze bardziej polskim drużynom. W takiej sytuacji nawet nie rozważam powrotu Panter do naszej ligi. Ewentualność jaką dopuszczam to wystawienie drugiej drużyny w rozgrywkach w Polsce.
Ciekawą kwestią wydaje się sprawa przyszłej reprezentacji, bo oto pojawia się bardzo zasadne pytanie – czy Panthers jako zawodowy klub pozwoli swoim graczom na udział w meczach kadry. European League of Football jest niezależnym prywatnym przedsięwzięciem, nie podlega pod żadną międzynarodową organizację zajmującą się futbolem. Kluby również funkcjonują jako firmy. Nierozsądne zatem byłoby pozwolenie swoim „pracownikom” na udział w dodatkowych meczach. Pantery pomimo, że nie zagrają w lidze seniorskiej, to pozostają jako klub zrzeszony w ZFAP. Sytuacja nie jest w tym przypadku czarno biała i na pewno będzie potrzebne wypracowanie rozsądnego rozwiązania. Choć mam wrażenie, że wszelkie plany Panter będą w 100% podporządkowane ELF. Do powrotu reprezentacji jeszcze długa droga, niemniej sam temat jest bardzo ciekawy.
Bilans zysków i strat ewidentnie wychodzi na plus dla wszystkich, może z wyjątkiem ZFAP, która straci silnego partnera z ogromnym zapleczem i bogatym doświadczeniem. Niestety smutna rzeczywistość jest taka, że bez Panthers będzie w naszej lidze dużo ciekawiej.
Uważam, że decyzja podjęta we Wrocławiu była jedynym słusznym wyjściem z tej sytuacji. Otworzyła ona ogromne możliwości polskim klubom, a Panterom pozwoli skoncentrować się w stu procentach na ich głównym celu. Walka na kilku frontach zazwyczaj kończy się porażkami na większości z nich. Wrocławianie, bardzo słusznie unikną takiego obrotu spraw, dzięki czemu, wierzę, że w ELF będą w stanie powalczyć o ostateczny triumf. Natomiast nasza liga powinna przynieść emocje i rozstrzygnięcia niespotykane od lat.