Włosi mistrzami Europy w futbolu amerykańskim. Co dalej z rozgrywkami krajowymi i reprezentacyjnymi?
Mistrzostwa Europy w futbolu amerykańskim przeszły bez echa i zostały raczej niezauważone przez środowisko futbolowe w Polsce. Pewnie głównie dlatego, że nasza reprezentacja w momencie rozpoczynania eliminacji już nie istniała, a druga sprawa – rozstrzygnięcia na Starym Kontynencie zostały przesunięte z wiadomych przyczyn. Pierwsze mecze kwalifikacyjne do niedawno zakończonych Mistrzostw Europy rozegrano w 2019 roku.
Rozgrywki na szczęście udało się dokończyć. Podczas ostatniego weekendu rozegrano cztery spotkania, które na najbliższy czas będą wyznaczały układ sił w Europie.
W meczu o 7 miejsce zmierzyły się ze sobą Szwajcaria i Rosja. Zwycięsko z tego pojedynku wyszli nasi wschodni sąsiedzi i to oni zajęli siódme miejsce. Sborna pokonała Szwajcarów 36 do 9. Mecz można obejrzeć na Youtube.
Pojedynek o piąte miejsce to starcie Danii i Austrii. Lepsi okazali się goście wygrywając 38 do 25. Tak cieszyli się Austriacy po zwycięstwie odniesionym w Kopenhadze:
Mecz o trzecie miejsce to starcie Finlandii i Francji. Francuzi przystępowali do tego meczu jeszcze jako poprzedni Mistrzowie Europy, natomiast Finowie bronili brązowego medalu, który wywalczyli w poprzednich mistrzostwach i sztuka ta im się udała. Na własnym obiekcie pokonali trójkolorowych 14 do 6. A tutaj Finowie po zdobyciu brązowego medalu:
W finale spotkały się drużyny Szwecji oraz Włoch. Szwedzi w półfinale pokonali Finów, natomiast Włosi… cóż oni znaleźli się w finale nie rozgrywając meczu od 2019 roku. Półfinał z Francją nie odbył się z powodu wybuchu pandemii. Przed meczem trudno było powiedzieć cokolwiek o tej drużynie. Natomiast jakiekolwiek wątpliwości co do ich formy zostały szybko rozwiane. Już do przerwy gracze z Półwyspu Apenińskiego prowadzili 34 do 0. W dwóch pozostałych kwartach kontrolowali przebieg spotkania i ostatecznie zwyciężyli 41 do 14. Były to jednocześnie najwyższe rozmiary zwycięstwa w historii meczu finałowego Mistrzostw Europy w futbolu amerykańskim. Włosi poprawili o jeden punkt wynik zawodników Wielkiej Brytanii, którzy w 1989 roku wygrali z Finlandią 26:0. Był to już trzeci triumf Włochów w Mistrzostwach Europy. Poprzednie dwa wygrane finały miały miejsce w latach 1983 oraz 1987. Włosi na złoto czekali 34 lata. A tak wyglądał ich lot do domu.
Klasyfikacja końcowa Mistrzostw Europy w futbolu amerykańskim 2021
- Włochy
- Szwecja
- Finlandia
- Francja
- Austria
- Dania
- Rosja
- Szwajcaria
Reprezentacja Polski… i reprezentacje narodowe
Patrząc na powyższą tabelę z nutką nostalgii wspominam czasy kiedy nasza drużyna pokonywała Rosjan i Szwajcarów i jak równy z równym mierzyła się ze Szwedami czy Duńczykami. Cieszą plany powołania ponownie do życia naszej kadry i startu w rozgrywkach międzynarodowych, niemniej sam sport stanął w obecnej chwili na rozstaju dróg.
Temat jest bardzo ważny, oczywiście z perspektywy futbolu amerykańskiego. Bowiem z jednej strony mamy doskonale znany model europejski, który przewiduje krajowe rozgrywki ligowe i drużynowe rozgrywki europejskie pod patronatem IFAF. Natomiast z drugiej strony pojawia się model amerykański, w którym kadry narodowe są zupełnie zbędne, natomiast największy nacisk kładzie się na zawodowe rozgrywki. W Europie takim przedsięwzięciem jest European League of Football. I już teraz mamy potężny konflikt interesów pomiędzy krajowymi związkami działającymi pod patronatem IFAF a ELF.
Dość szokująco brzmiało oświadczenie Włoskiej Federacji Futbolu Amerykańskiego – FIDAF (Federazione Italiana di American Football), w którym bardzo stanowczo stwierdzono, że każdy zawodnik, który zostanie zarejestrowany w ELF, zostanie wykluczony z rozgrywek w lidze włoskiej oraz z możliwości grania w reprezentacji Włoch.
Podobną sytuację mieliśmy kilka miesięcy temu w piłce nożnej kiedy najbogatsze kluby postanowiły utworzyć Superligę. Spotkało się to z potężnym protestem zarówno kibiców jak i FIFA, która zagroziła podobnymi sankcjami jak FIDAF. Oczywiście była to bitwa o pieniądze, a nie o sport. Ostatecznie do powstania Superligi nie doszło. Co jednak warte zauważenia starły się przy tym projekcie – podobnie jak to dzieje się obecnie w futbolu – dwa modele. Europejski i amerykański. Zwyciężył, póki co, model dobrze nam znany. Stawiam, że właśnie dlatego, że przywykliśmy do niego. Rywalizacja ligowa, spadki, awanse – to jest coś czym ludzie na Starym Kontynencie pasjonują się od XIX wieku. W piłce nożnej trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie rozgrywek inaczej niż dotychczas.
W futbolu amerykańskim jest inaczej. Kibice naszego sportu przywykli do modelu znanego z NFL, gdzie mamy rok w rok, mniej więcej te same 32 kluby, nie licząc przenosin z miasta do miasta i zmian nazw. Nie ma spadków, nie ma awansów. Reprezentacja narodowa USA w futbolu amerykańskim praktycznie nie istnieje. Wydaje się, że model amerykański jeśli chodzi o futbol ma szanse na powodzenie w Europie. I faktycznie to zaczynamy obserwować. Debiutancki sezon European League of Football pokazuje, że te rozgrywki to przyszłość futbolu na naszym kontynencie. Kolejne dołączające do ligi kluby tylko potwierdzają tę tezę.
W sporze pomiędzy FIFA, a klubami z Superligi decydującą kwestię odegrały pieniądze. FIFA miała w ręku przeważający argument. Tego argumentu nie ma IFAF, za to dysponują nim organizatorzy ELF. Pieniądze płynące z kontraktów telewizyjnych będą tylko umacniały tę ligę. Widzimy potwierdzenie tej tezy również w decyzjach, które podejmują zawodnicy. Dla nich priorytetem jest podpisanie kontraktu z klubem występującym w European League of Football.
Na pewno czeka nas ciekawy czas, w którym ELF i IFAF będą musiały dojść ze sobą do porozumienia. Podobnie będzie z krajowymi związkami, które również będą musiały odnaleźć się w nowej rzeczywistości i znaleźć dla siebie miejsce. Z obu stron pojawiają się zapowiedzi o chęci współpracy i może jestem naiwny, ale wierzę, że te światy da się połączyć. I ostatecznie będziemy mogli cieszyć się zarówno zawodową ligą jak i meczami krajowych reprezentacji.